Panoptykon: ProteGO Safe: instalować czy nie?
Fundacja Panoptykon zadaje i stara się odpowiedzieć na pytanie: czy rządowa aplikacja ProteGo Safe do powiadamiania o możliwych kontaktach z osobami zarażonymi narusza naszą prywatność?
Pamiętajmy że ProteGo wykorzystuje protokół Exposure Notification, współtworzony przez Google i Apple. Przez to aplikacja ProteGo Safe może być zainstalowana tylko na:
- Androidach z Google Play Services, czyli wymaga pozwolenia aby Google śledził nasz smartfon;
- urządzeniach z iOS, czyli wymaga abyśmy korzystali z urządzenia które mocno ogranicza swobodę użytkownika i jest produkowane przez firmę, która aktywnie walczy z prawami człowieka i prawami konsumentów.
Użytkownicy, którzy chcą pozostać jak najbardziej poza wpływem tego korporacyjnego duopolu, nie mają możliwości uruchomienia tej aplikacji. Taki świat pomogliśmy stworzyć: teraz usługi uznawane za publiczne wymagają akceptacji polityki prywatności niepublicznych korporacji.
Apple pozywa firmy, które też mają owoc w logo
To nie jest prima aprilis. Apple pozwał firmę, która ma gruszkę w logo. Pozwał też inne firmy z owocami w logo. Duża część z nich musiało zmienić swoją tożsamość wizualną, gdyż nie było ich stać na prawników, żeby obronić się przed tak idiotycznym pozwem od tak wielkiej firmy.
Tarcza Prywatności unieważniona
Umowa pomiędzy USA i UE o nazwie „Tarcza Prywatności” została unieważniona. I to dobrze! Ta „tarcza” broniła firmy, a nie użytkowników i pozwalała na bardzo łatwy transfer danych do podmiotów z USA. W opinii Łukasza Olejnika, autora bloga Prywatnik.pl:
[wypowiedzenie tej umowy] doprowadza do dwóch możliwości:
- Albo państwo trzecie gwarantuje ten sam poziom ochrony danych co UE, albo
- Danych takich nie można „tak po prostu” przekazać do takiego państwa trzeciego, chyba że można ochronę w jakiś sposób jednak zagwarantować.
Innymi słowy - firmy nie mogą przenieść danych do USA, aby omijać zasady RODO.
Za prawdę się płaci, a kłamstwa są za darmo
Magazyn Current Affairs zwraca uwagę, że w obecnej ekonomii internetowej taniej jest konsumować fake newsy niż starannie przygotowane wiadomości.
Kiedy dostęp do treści wymaga zapisania się na miesięczną subskrypcję, to prawdopodobnie dotrze do mniejszej ilości osób, niż darmowe treści.
Z drugiej strony staranne przygotowanie treści to olbrzymi wysiłek i zasługuje na wynagrodzenie. Niektóre serwisy decydują się na umieszczanie reklam, aby pokryć koszty operacyjne. To za to zachęca ich do publikowania treści, które spowodują jak największą liczbę kliknięć, a niekoniecznie treści najwyższej jakości.
Rozwiązaniem tego problemu może być otwarty, sfederalizowany system mikropłatności. Użytkownik płaci np. 5 groszy za przeczytanie danego artykułu, i robi to jednym kliknięciem. Taka kwota nie uderzy w portfel użytkownika, a da autorom strony większy zysk, niż ten z wyświetlania reklam.
Zachęcam do wypatrywania i wspierania takich rozwiązań teraz i w przyszłości.
Pilot do zabijania ludzi z pompą insulinową
Producent pomp insulinowych zwlekał z załataniem błędu, który umożliwiał nieautoryzowany bezprzewodowy dostęp do układu sterującego tymi urządzeniami, umożliwiając nagłe wstrzyknięcie śmiertelnej dawki insuliny.
Dopiero po mocnym nagłośnieniu sprawy firma zorganizowała akcję dobrowolnego zwrotu tych urządzeń.
Tracking Protection 2.0 w Firefox
Wyścig zbrojeń z trackerami online trwa. Mozilla wypuszcza nową wersję Firefoxa, która jeszcze skuteczniej chroni przed skryptami śledzącymi. Tracking Protection w wersji 2.0 resetuje cookiesy co 24h, ale dba o to, aby nie ruszać cookiesów od logowania, więc nie musimy codziennie ponownie logować się do serwisów, którym ufamy. Resetowane są tylko nieistotne dla użytkowników a cenne dla trackerów pliki cookie.
Dziennik Internautów: czy TikTok jest bezpieczny?
Dziennik internautów próbuje odpowiedzieć na pytanie „Czy TikTok jest bezpieczny?”. Opisuje, jakie są podstawy do wątpienia w bezpieczeństwo zbieranych przez tę aplikację danych.
Moim zdaniem kwestia bezpieczeństwa TikTok-a jest istotna, ale nie tak bardzo, jak kwestia jego szkodliwości. O ile o bezpieczeństwie można dużo gdybać, to w kwestii szkodliwości wiemy, że TikTok wykorzystuje potężne algorytmy sztucznej inteligencji, aby budować profil psychologiczny jego użytkowników i na tej podstawie podsuwać im treści, które z praktycznie niepowstrzymywalną siłą uchwycą uwagę odbiorców.
Tworzy się w ten sposób elektroniczne narzędzie, które wie jak wywołać wydzielanie serotoniny wśród jej odbiorców. Mamy prototyp cyfrowego narkotyku.
Żeby nie było - Facebooki i inne Instagramy też mocno opierają się na algorytmicznych feedach, i moim zdaniem też powinny przestać. Jednak siła i skuteczność, z jaką robi to TikTok (w połączeniu z jego siłą cenzorską) mrozi mi krew w żyłach.
Dlatego też nie sądzę, aby nadchodzący konkurent TikToka, Instagram Reels był jakkolwiek lepszy dla społeczeństwa. Pamiętajmy, że nie tylko chiński kapitalizm podsłuchowy jest zły.
Google nasila koncentrację rynku. Chroni się przed sądem listą zakazanych słów
Google kontynuuje swoją misję osiągnięcia jak największej koncentracji rynku poprzez zakupienie firmy ADT, produkującej urządzenia IoT (ang. Internet of Things). Niedawno kupił też firmę FitBit, co jest badane przez Komisję Europejską pod względem ochrony konkurencji i praw konsumentów. Google był przygotowany na tę ewentualność - przygotował za wczasu listę słów, których pracownicy nie mogą używać. Dzięki temu w razie wycieku maili będzie trudniej zarzucić im złe intencje. W ich oficjalnych wytycznych można przeczytać, że pracownicy mają mówić:
- zamiast „udział w rynku” → „preferencje użytkowników”;
- zamiast „niezrównany” → „wartościowy”;
- i wiele innych.
Federalizacja jest szansą dla Twittera
Jak zwraca uwagę Cory Doctorow, Twitter od pewnego czasu rozważa federalizację. Ma ona polegać na zwiększeniu interoperacyjności tego serwisu do stopnia, który umożliwi mniejszym podmiotom zakładanie swoich własnych, mniejszych serwerów twitterowych, które mają własne zasady moderacyjne, odciążając w ten sposób zespół moderatorów Twittera. Opiekunowie każdej z instancji mogliby wtedy wybierać, z jakimi instancjami będą się federalizować, a z jakimi nie.
Mastodon i inni członkowie Fediversu wdrażają takie rozwiązanie od lat. Jeżeli rozwiązanie Twittera będzie interoperacyjne z Fediversem, to może być to wielkie zwycięstwo dla otwartej, niezależnej komunikacji w Internecie.
LibreOffice 7.0
LibreOffice od lat jest darmową, otwartą alternatywą dla biurowego pakietu od Micro$oftu, która działa na Windowsie, Linuksie i MacOS. Jego nowa wersja 7.0 daje użytkownikom:
- jeszcze większą kompatybilność z najnowszymi plikami zapisanymi w MS Office,
- lepsze wsparcie dla ekranów z dużą rozdzielczością,
- udoskonalone przyspieszanie sprzętowe za pomocą karty graficznej komputera,
- i wiele więcej
Szef Spotify do muzyków: po prostu częściej wypuszczajcie utwory
Spotify kontynuuje swoją kampanię przeciwko muzykom. W niedawnym wywiadzie CEO Spotify, Daniel Ek, powiedział, że artyści muszą wypuszczać muzykę częściej, jeżeli chcą wiązać koniec z końcem.
Chiny blokują TLS 1.3
Chiny zablokowały na swoim terenie ruch internetowy szyfrowany za pomocą najnowszej wersji TLS.
TLS jest protokołem, który zapewnia poufność transmisji m.in. do stron serwowanych przez HTTPS. Jego wersja 1.3 utrudnia określenie, z jakiej usługi korzysta dany użytkownik, co prawdopodobnie wpłynęło na wdrożenie tej blokady.
Apple: serwisy do streamowania gier są wbrew naszej polityce
Apple odmówiło publikacji Xboxowej apki do usługi streamowania gier, mówiąc że jest niezgodna z ich polityką sklepu. Przypominam, że:
- Apple może dowolnie zmienić politykę swojego sklepu tak, żeby odzwierciedlała zmiany na rynku aplikacji i usług, po prostu zadecydował że tego nie zrobi;
- Apple często tłumaczy swoje decyzje polityką sklepu App Store, ale sam stosuje się do niej bardzo wybiórczo;
- Apple zapewne widzi nadchodzącą usługę Xbox-a jako konkurencję dla swojego AppStore'a. Apple swoją decyzją broni swoją niezasłużoną możliwość blokowania wszelkiego oprogramowania na iUrządzenia wedle własnego kaprysu.
USA zabroni transakcji z WeChatem i TikTokiem
Trump ogłosił, że wprowadzi zakaz transakcji z WeChatem i TikTokiem. Nie jest jeszcze doprecyzowane, jaka będzie definicja „transakcji”. Wiemy za to jedno: chiński (TikTok) kapitalizm podsłuchowy - zły. Amerykański (Facebook) kapitalizm podsłuchowy - dobry.
Googlowe Smart Głośniki będą nasłuchiwały nie tylko na to, co mówisz
Google ogłosił, że ich Smart Speakery będą nasłuchiwać nie tylko tego, co ludzie do nich mówią, ale także odgłosów z otoczenia, takie jak alarmy czy odgłos łamanego szkła.
Redakcja: Urszula Modrzyk
To tyle wieści z minionego tygodnia. Jeżeli czujesz niedosyt, zapraszamy do lektury poprzedniej prasówki:
Chcesz dowiadywać się więcej o podobnych tematach w przyszłości? Możesz nas śledzić na Twitterze, Facebooku, Mastodonie, LinkedIn, za pomocą RSS, oraz słuchać naszego podcastu!